Coby mi się dziewczyna zbytnio nie nudziła, to posłałam jej kanwę April* ;) I Hanulka. I Elziutki... ;)
A było to tak. Zabrałam te 3 kanwy ze sobą na
wyjazd i przywiozłam je w takim stanie:

Jak widać, nie zabrałam ze sobą czarnej nici, a także zielonej DMC 470 - we Wrocławiu nie udało mi się jej dostać. Na szczęście Marta i Hania zgodziły się, bym wyszyła potrzebną zieleń zamiennikiem i dzięki temu mogłam dokończyć prace.
April:


Elziutka:


Hanulek:


Dziś pojechałoooo do Mysi.
*Wszelkie podobieństwo tego zdania do tekstu Mysi zamierzone i celowe ;)