Z czterech powodów, dwóch poważnych i dwóch kompletnie niepoważnych, kanwa Plichci zaszczycała mój dom swoją obecnością ponad dwa miesiące. Straszne, jak na wyszycie małego kawałka tortu. Ale już czeka zapakowana na wysłanie do Mysi, a tak wyglądała dziś koło 17:00:
Na szczęście opóźnienie tragiczne nie jest - termin na ten czekoladowy tort był do 25 listopada ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz