Przyznaję się bez bicia, że królik Agusi jest dalej u mnie.
Proszę bądźcie litościwe.
Z ręką na sercu zaświadczam, że hafcę aż się kurzy ale daje mi on w kość tak mocno.
Nie potrafię długo przy nim posiedzieć.
A niby taki ładny i niewinny.
Zadanie moje aby wysłać go jeszcze w tym tygodniu mam nadzieję zostanie wykonane.
Z góry przepraszam za spóźnienie.
:):):)
Przede wszystkim przeprosiny dla Agusi bo pewnie chciałaby mieć już u siebie Swoją kanwę.
:):):)
Doriss, nie ma powodów do niepokoju. Ja poczekam, tym bardziej, że też zalegam z króliczkiem. Faktycznie niewiniątko z niego, a swoje ma za uszkami ;-) Pozdrawiam wakacyjnie
OdpowiedzUsuń