Kochane wysłałam ostatnią kanwę do Anenii. Przepraszam Was najmocniej za opóźnienie. Życie troszkę wymknęło się spod kontroli, ale z ręką na sercu obiecuję poprawę. Chciałam być pierwsza, a wyszło zupełnie inaczej. Jeszcze raz najmocniej Was przepraszam, postaram się w jakiś sposób zrekompensować nagięcie Waszego zaufania. Ze wstydem nisko chylę czoło. Aldona
Kochana Aldonko, ja to się ciesze, że nic Ci nie jest, bo strasznie się bałam że coś Ci się stało, że się nie odzywasz ;o( Myślę, że Anetka nie będzie zła, a my wszystkie czekamy na Twój powrót na bloga ;o)
OdpowiedzUsuńi ja czekam:))
OdpowiedzUsuńzycie czasem sprawia nam rozne niespodzianki i nie mamy na to zadnego wplywu;mozesz byc dumna ze pomimo zawiron zyciowych dokonczylas zabawe;a ze troche pozniej to juz mniej wazne
OdpowiedzUsuń